Nocne burze i deszczysko nie sprzyjały
mojemu snu i z pierwszym głośnym grzmotem i pierwszą kroplą od
razu się obudziłam. Pomimo swojego wieku, nadal boję się burz i
grzmotów – choć uwielbiam deszcz;) Ale burze to nie to samo.
Dlatego też, wyjęłam wszystko z kontaktów- by w razie czego
piorun mi domu nie „rozdupcył”, a ja zasiadłam przy kominku –
tak było tak zimno że musiałam rozpalić, i zaczęłam czytać
książkę.
Tym razem padło na powieść Deana
Koontza „Przepowiednia”. Książkę kupiłam już dobrych kilka
lat temu, ale zawsze znalazłam coś ciekawszego do przeczytania,
potem przy przeprowadzce gdzieś się zapodziała w pudłach, dopiero
niedawno znów ją znalazłam w piwnicy i przyniosłam do domu;)
Książka ta była dla mnie przyjemnym
powitaniem z twórczością Pana Koontza, który z tego co wyczytałam
jest autorem wielu thillerów, kryminałów czy horrorów.
Dla mnie było to pierwsze spotkanie,
pomimo iż widziałam wiele jego książek – to nie chciałam ich
kupować zanim nie zapoznałam się z „Przepowiednią”, bo co
jeśli nie spodobałoby mi się pisanie autora? Co jeśli powieści
czegoś by brakowało i zraziłabym się do jego twórczości?
Dlatego zawsze pasowałam, czekając na chwilę w której przeczytam
książkę, którą posiadam. I takim oto sposobem, po bodajże 3
latach książka wpadła w moje ręce i została przeczytana od deski
do deski w jedną noc. Wciągnęłam się w jej akcję strasznie, nie mogłam się wręcz doczekac kiedy dobrnę do końca i sowiem się jak dany dzień czy wydarzenie się zakończy. Wiele razy chciałam "oszukać" i zobaczyć na koniec rozdziału, ale byłam dzielna.
Dean Koontz |
Może zacznę od sylwetki samego autora
– Deana Koontza, wiele osób porównuje do Stephena Kinga – choć
osobiście bym tego nie zrobiła. Kootz to jeden z najbardziej
lubianych amerykańskich autorów i legitymuje się imponującą
liczbą sprzedanych egzemplarzy – ponad 250 milionów –
przeczytamy na okładce książki. Ale przejdźmy do fabuły. A ona
jest niebanalna. Początkowo poznajemy mężczyznę któremu w chwili
narodzin pierwszego syna, w tym samym czasie ale na innym oddziale w
tym samym szpitalu umiera ojciec. Przed śmiercią jednak dyktuje on
pielęgniarce 5 ważnych dat, pięć strasznych dni, które mają
przytrafić się nowo narodzonemu wnukowi. Przed śmiercią mężczyzna
dokładnie przepowiada wagę , czas jego narodzin, wagę a nawet fakt
ich chłopiec urodzi się z pewną wadą genetyczną. Dwadzieścia
lat później rodzina oczekuje na pierwszą z tych strasznych pięciu
dat. Z jakimi koszmarami będzie musiała się zmierzyć rodzina
Tock'ów?
Autor opisuje wszystko bardzo
swobodnie, świetnie rozkłada akcję w czasie, co powoduje że
czytelink się nie nudzi ale... tak jest pewne ale. Osoby,
które nie gustują w ironii, mogą odczuć ogromną irytację.
Niemal wszystkie kluczowe momenty są przerywane przez bohaterów
którzy drwią sobie z zaistniałej sytuacji i muszą wtrącić swoje
trzy grosze. Początkowo mi to nawet odpowiadało ale potem zaczęło
być jednak trochę uciążliwe.
Co
natomiast mi się podobało? Podobała mi się narracja.Autor
raz jest świadkiem zdarzeń, ale się nie ujawnia w akcji, innym
razem jest w akcji i komentuje zdarzenia, po czym zwraca się
bezpośrednio do czytelnika. Taka zróżnicowana narracja rozbudza
ciekawość, pozwala na dokładne przeżycie przygód, a zwracanie
się autora bezpośrednio do czytelnika powoduje, że mamy wrażenie
uczestniczenia w akcji, zamykania się w jej realiach i odrywania się
od świata rzeczywistego.
Przesłane
tej książki jest bardzo proste – bo przeslaniem jej jest szeroko
pojęte znaczenie słowa „rodzina”. Autor pokazuje nam jak
rodzina Tock'ów potrafi się zjednoczyć w trudnych dla siebie
chwilach i jak ważną rolę w ich życiu odgrywa wzajemne
zrozumienie i wsparcie.
„Przepowiednia”
to bardzo ciekawa pozycja Pana Kootza, po której mogę śmiało
stwierdzić iż z chęcią sięgnę po inne dzieła tego Pana.
Pozytywnie mnie ta pozycja zaskoczyła, a co najważniejsze czytało
mi się ją szybko i z każda kartką moja ciekawość rosła.
Jeśli
jeszcze nie czytaliście tej książki – to polecam.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Baza recenzji Syndykatu ZwB
czytałam już kilka książek tego pana, ale było to dawno temu :) moje początki książkowego maniactwa - jakieś 12 lat temu... zamierzam jeszcze raz wrócić do jego powieści, bo niewiele już pamiętam :)
OdpowiedzUsuńw sumie to cieszę że że tyle lat wlekałam z przeczytaniem, bo gdybym przeczytała od razu zapewne niezbyt by mi się podobała. wtedy gustowałam w czym innym:D
Usuńznam autora, mam kilka jego książek na półce, tej akurat nie miałam okazji czytać, ale pewnie w przyszłości nadrobię zaległości :)
OdpowiedzUsuńu mnie znowu na odwrót;) musze nadrobić jego twórczość;)
Usuńja jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z twórczością pisarza, ale wiele o nim słyszałm, po Twojej recenzji zapowiada się obiecująco, więc chyba najwyższy czas sie skusić:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
http://mieedzykartkami.blogspot.com/
pozdrawiam :)
Możliwe, że przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną książkę Koontza i była to właśnie "Przepowiednia". Podobała mi się i właściwie nie wiem czemu nie znam innych powieści tego autora. Czas to zmienić! Zazdroszczę czytania przy kominku :))
OdpowiedzUsuńteż własnie nie wiem czego jeszcze nie poleciałam kupić innych pozycji;)
UsuńO tak, kominek jest dobry na zimno, gorzej ze sprzątaniem go później, to coś czego nie lubię:D