poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Weekendowy maraton filmowy


Jak już stało się tradycją i tym razem pod koniec weekendu pojawia się u mnie notatka o weekendowych filmach, które wraz z Malczikiem obejrzeliśmy.
W tem weekend postawiliśmy na polskie – a jak dobrze wiemy polskie nie zawsze znaczy dobre, więc niektóre recenzje nie będą pochlebne. Niektóre filmy zaserwowano nam w telewizji, niektóre obejrzeliśmy z tak zwanego wkładu własnego;)

Na pierwszy ogień poszła głośna jedna z nowszych – no może nie taka nowość, ale z tamtego roku komedia – seriously?! Komedia?! pt ”Wyjazd Integracyjny”.
Śmietanka polskich znanych nazwisk – Karolak, Frycz, Kot, Figura, Glinka – zapowiadają się ciekawie – jednak prawda dotycząca tego filmu jest nieco inna. Brutalna.
Film jest jednym słowem beznadziejny – w sumie prawdziwy ale cóż ja poradzę że aż tak głupi że aż nie fajny?
Jak napisałam wcześniej – ukazuje nam prawdę takich wyjazdów integracyjnych i przedstawia nam jak ludzie zachowują się po kilku głębszych, ale na Boga – nie dało rady jakoś lepiej tego ująć?
O czym jest film? A już szybciutko tłumaczę: Firma zajmująca się produkcją lodów wybiera się na wspólny wyjazd integracyjny. Rozpoczyna się on już w autokarze gdzie wszyscy zalewają się w przysłowiowe „trzy dupy”, po czym balanga przenosi się do hotelowych pokojów i na korytarz.
Szkoda tylko że tak dobrzy polscy aktorzy, zgodzili się w tej dennej produkcji zagrać. Ja potrafię zrozumieć wiele – każdy z nich ma rachunki do opłacenia, rodzinę na utrzymaniu, i jak wiadomo pieniądze nie śmierdzą, ale czy w polskim kinie jest aż tak źle żeby Frycz paradował w satynowej sukience?
Do tego wszystkiego okropny soundtrack – z całego filmu jedynie na piosence „Bania u Cygana” się uśmiechnęłam bo przypomniały mi się stare przyjemne lata. Już sam singiel Kombii promujący tę piosenkę - jest tak debilny że szkoda słów – a po tym zespole oczekiwałam czegoś lepszego. Wystarczy posłuhać i obejrzeć teledysk by zrozumieć poziom finezji tejże piosenki. „ To jest integracja ,zabawa na maxa” a w tle widzimy trójkę starszych osobników w wielku ok 80 lat, którzy kradną ze sklepu alkohol i w domowym zaciszu dają czadu – seriously?!
Film jest zrobiony nieprofesjonalnie, wygląda on jak nakręcony przez amatora, który nie ma bladego pojęcia jak łączyć ze soba kadry, jak płynnie przejść z jednego do drugiego ujęcia.
Dialogi – były tak głupie że nawet nie śmieszyły – dosłownie. Scenariusz może miał i fajny zamiar, ukazanie zapoznania się pracowników ze sobą, jednak wykonanie przygniotło całość.

Kolejnym polskim filmem jaki obejrzeliśmy, była zaserwowana przez TVN komedia „ To nie tak jak myślisz kotku”
Serio – ja nadal po jej obejrzeniu nie wiem co myśleć Kotku. Sieć kłamstw jaką nam zaserwowano w tej komedii nawet na samym końcu nie idzie zrozumieć jeśli się nie załapało od początku.
Tu muszę przyznać że film jest tak skonstruowany by wysilić mózgownicę przeciętnego widza, który musi nadążyć za siecią kłamstw która w tym filmie jest na pierwszym planie – w innym przypadku film okaże się beznadziejny. Jest to film który można określić mianem „ humoru abstrakcyjnego” - bo ciężko nadążyć za wzmiankami czyim bratem, siostry męża żoną jest ta i ta osoba;)
Film opowiada nam o małżeństwie - Państwu Hoffmanów, które z pozoru szczęśliwe w głębi każde z nich ma kochanka i stara się przed drugim to ukryć. Niefortunnie spotykają się w tym samym hotelu. W hotelu też melduje się asystent Pana Hoffmana, który czeka na przyjazd swojej narzeczonej z ojcem. Małżeństwo wciąga w swoje intrygi biednego asystenta, który przejmując pałkę pokazuje swojemu pracodawcy że w sprawach kłamstw, uczeń przerósł mistrza.
Komedia jest tak zakręcona – że momentami niezrozumiała, dlatego też niektórzy widzowie jeśli zgubią wątek – szybko go już nie odzysakją i na sam koniec stwierdzą że film jest beznadziejny.
W rolach głównych oczywiście sama śmietanka polskiej kinematografii - Jan Frycz, Kasia Figura, Tomasz Kot i wyśmienita rola kabareciarza Jacka Borusińskiego. Osobiście mi się podobał, choć widziałam lepsze filmy – ten jednak wspominam przyjemnie.


Trzecim filmem była komedia romantycza, zaserwowana przez TVP2 - „Miłość na wybiegu”.
Film z Malczikem oglądaliśmy w dniu jego premiery w kinie – a to tylko ze względu na grającą w nim Karolinę Gorczycę – która jest naszą wspólną znajomą z młodszych lat i z naszego rodzinnego miasta. Pamiętam jeszcze zanim poznałam mojego Malczika, to miałam taki epizod w swoim życiu że moją druga połówką był brat Karoliny;) Niestety nasza miłość wygasła a ja poznałam Malczika;)
W każdym razie z chęcią obejrzeliśmy powtórkę w telewizji. Historia bardzo banalna a zarazem bardzo nierealna. Młoda dzewczyna przyjeżdża do Warszawy na egzaminy na studia, które oblewa. Nagle na swojej drodze spotyka łowczynię modelek i jej kariera nabiera tempa, w ciągu kilku tygodni staje się najbardziej sławną i rozchwytywaną modelką. Oczywiście nie możemy też zapomnieć o wątku miłosnym. Na drodze Julia, spotyka przystojnego fotografa w którym się zakochuje ze wzajemnością. Jedynym problemem jest fakt iz jej ukochany jet chłopakiem jej pracodawczyni.
Film całkiem przyjemny, choć zagrany bardzo sztucznie. Momentami miałam wrażenie że aktorzy na „odczep się” zagrali. W szczególności Pan Dorociński. Widać że nawet się nie stara – ale cóż, głowy mu za to nie odetniemy.
Oczywiście nie można pominąć faktu iż widoki z wyjazdu Julii i Kacpra są piękne. Aż chce się samemu wskoczyć do samolotu i polecieć do ciepłych krajów.

Na zakończenie chciałam przypomnieć że gdzieś na dniach zostanie ogłoszony konkurs – więc możecie czekać;)

3 komentarze:

  1. Na ten wyjazd integracyjny aż szkoda tracić czas. Polacy tylko pokazują, że nie potrafią nakręcić nic za wyjątkiem patosu, który nie zawsze jest dobry i denne komedie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NIestety taka jest prawda. Polskie komedie z miesiąca na miesiąc są coraz głupsze i coraz beznadziejne. Jak juz kiedyś napisałam o popularności filmu świadczy ilość "kurew i spierdalańców". Im więcej tego tym ludziska bardziej się śmieją i film dla nich jest śmieszniejszy. Szkoda tylko że nasz naród bawi się przy niecenzurowanych słowach.

      Usuń
  2. zaczęłam oglądac ostatni z nich i sie nawet wkręciłąm tyle że późno było i musiałam iść spać ;P

    Ola

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś i zamierzasz zostawić komentarz, to napisz coś więcej niż tylko: "Chcę" , " przeczytam". Szanujmy się i skoro ja poświęcam czas by napisać więcej niż jedno słowo, również i Ty możesz zbudować jedno pełne zdanie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...