Bear Grylls to facet, którego nie
jedna kobieta chciałaby mieć u swojego boku. Nie chodzi tu o urodę,
choć nią też nie grzeszy , chodzi mi raczej o jego zdolności i o
to coś zwane „ pierwiastkiem męskim”. We współczesnym świecie
– wstyd przyznać, ale cóż, faceci nam „zbabiali”, że nie
wspomne już o tym, iż ciężko jest odróżnić czy w kolejce u
Pani Jadźki w warzywniaku, przed nami stoi kobieta czy mężczyzna.
Niestety, świat idąc do przodu pociąga też za sobą modę, co w
przypadku niektórych mężczyzn – jest gwoździem do trumny.
Nie oszukujmy się, każda z nas
chciałby mieć przy swoim boku, faceta z krwi i kości męskiego,
taką złotą rączkę od wszystkiego, do tego przystojnego,
inteligentnego, zaradnego ogólnie ideała – ale świat byłby za
piękny, gdyby tak było. Choć sądzę że dla każdej z Nas, nasza
druga połównka jest idealna i nie zamieniłybyśmy go na żadne
inne skarby, to mimo wszystko są dni kiedy na nich marudzimy;)
Po książkę sięgnęłam trochę
sceptycznie, wypożyczyłam ją dla Mojego Malczika – on pochłonął
ja raz dwa – tak, jest jego fanem, ja natomiast sięgnęłam po nią
z czystej ciekawości. Przyznam się, że książka mnie naprawdę
wciągnęła. Miałam wrażenie że czytam dobrą powieść a nie
autobiografię, gdyż jest tak fajnie napisana.
Książka pokazuje nam, jak wiele w
swoim życiu musiał przejść Bear by osiągnąć swój sukces. Po
przeczytaniu tejże pozycji, pojawia nam się obraz Bear'a, jako
osoby zdeterminowanej i szczęśliwej, i nie patrzymy na niego już
na „chłoptasia” który w swoim programi „wpiernicza” robaki
by przeżyć.
Bear Grylls, a właściwie Edward
Michael „Bear” Grylls – głównie zasłynął dzięki swoim
programom telewizyjnym „Szkoła przetrwania”. Co odcinek zostaje
zrzucony ze spadochornem w jakąś dzicz i pokazuje nam – widzom,
jak przetrwać w takich warunkach, bez najpotrzebniejszych rzeczy. W
sumie program, jest dla mnie trochę przesadzony – bo przecież
nikt z nas nie wyląduje nagle w gąszczu Amazonii w spodniach i
koszulce, ale cóż – jak widać jest popyt na takie programy, a
przynam się szczerze, że nawet przyjemnie się je ogląda do czau
gdy nie zaczyna pochłaniach robaki, jako pożywienie;)
Książka opisuje podzielona jest jakby
na 3 części. Pierwsza z nich opisuje nam lata młodzieńcze i
rodzinę autora. Sam Bear, pisze ciepło i z miłością o swojej
rodzinie, opisuje jaki był za młodu, jakie psikusy wywijał w
szkole. Druga część, opowiada nam o selekcji, jaką przeszedł gdy
zrezygnował ze studiów by móc dostać się do SAS ( Special Air
Service – jednostki specjalne w Wielkiej Brytanii). Morderczy
wysiłek oraz determinacja, pozwoliły mu przejść wstępne selekcje
a potem samo szkolenie. Niestety, po 3 latach służby, jego kariera
zostaje przerwana przez tragiczny wypadek. W 1996 roku miał wypadek
spadochronowy w Kenii, w wyniku którego Bear doznał złamania
kręgosłupa w trzech miejscach. Jednak jego ogrona siła i chęć do
życia pozwalają mu to przetrwać. Niespełna po 18 miesiącach,
które spędził w prestiżowej wojskowej placówcce
rehabilitacyjnej, postanawia zdobyć Mount Everest. 26 maja 1998
roku, stał się najmłodszym Brytyjczykiem, bo miał niespełna 23
lata, który zdobył Mount Everest. I to właśnie tej wyprawie,
poświęcona jest trzecia część autobiografii Bear'a.
Książka jest naprawdę godna
polecenia – nie tylko dla mężczyn i jego fanów, ale nawet dla
kobiet. Czyta się ją naprawdę szybko i z wielką przyjemnością,
bo z każdej kartki bije szczerość i radość z tego co Bear robi.
Nie opiuje on swojej drogi do sławy, bo ważniejsze dla niego jest
opisane tego co uczyniło go prostym człowiekiem, co sprawiło że
kocha to co robi.
Dlaczego warto po nią sięgnąć? Już
odpowiadam: Bear do sławy nie doszedł dzięki znajomościom czy
układom, do wszystkiego doszedł sam i wszystko to zawdzięcza
swojej pasji i zamiłowaniom do podróżowania, odwadze i własnym
marzeniom.
Miło będzie poczytać o prawdziwym mężczyźnie ;D
OdpowiedzUsuńNie jestem jego szczególną fanką, więc nie sięgnę. :-)
OdpowiedzUsuńTeż jego fanką nie jestem, bardziej Mój Malczik bo wielbi niż ja, ale książkę naprawdę przeczytałam z przyjemnością;)
Usuńoo tego pana bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńzawsze chętnie oglądam z nim programy na discovery :)
uwielbiam jego program;D
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo zachęcająca :) Może niedługo po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJeśli znajdziesz czas to zapraszam do mnie: http://beautifulbook-review.blogspot.com/
Jestem nowa w blogowaniu i mam nadzieję, że mój blog Ci się spodoba.
Pozdrawiam!
Podziwiam tego mężczyznę, naprawdę. Jak tylko książka wpadnie w moje ręcę to przeczytam. :3
OdpowiedzUsuńLubię biografie/autobiografie, a ta zapowiada się całkiem ciekawie, więc może kiedyś po nią sięgnę :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie, gdzie aktualnie trwa konkurs! :D
OdpowiedzUsuńJesli na serio chcesz uszczesliwic swojego partnera kup mu inną, bardziej poważny poradnik :Przygotowani przetrwają. Survival miejski, z kilku oczywistych powodów: jest dostosowany do polskich realiów, caly rozdzial 2 jest o gadżetach, wiedza jest praktyczna, zawiera wątki historyczne, jest tez rozdzial o bezpieczenstwie podczas urlopu.
OdpowiedzUsuń