Film nie jest jakiś nowy, jest z 2007
roku, ale po puszczeniu go niedawno na tv4 postanowiłam do niego
wrócić ponownie. Tak oto powstała ta recenzja;)
Film pt. „Gabriel” w reżyserii
Shane'a Abbasse'sa pierwszy raz obejrzałam kilka tygodni po jego
premierze czyli w 2007 roku. Moje refleksje były mieszane. Podobał
mi się ale zarazem brakowało mi w nim czegoś. Miałam wrażenie że
jest sporo niedociągnięć i niedomówień, jednak początkowo nie
przeszkadzało mi to. Najważniejsze było że film ogólnie mi się
spodobał, dłużej się nad nim nie zastanawiałam. Obejrzałam,
oceniłam i poszedł w niepamięć.
Dlatego też kiedy zobaczyłam że w
telewizji będzie leciał ten film, postanowiłam że raz jeszcze go
obejrzę, odświeżę sobie fabułę. Oczywiście nie oglądałam w
telewizji, gdzie reklama trwa dłużej niż kawałek filmu, nie mam
na to cierpliwości by oglądać 10 minut filmu a kolejne 15 reklamę,
dlatego też od znajomego porzyczyliśmy DVD i zasiedliśmy wieczorem
na kanapie, obstawiliśmy się chrupakmi, ciastkami i napojami i
rozpoczęliśmy z Malczikiem seans.
I takim sposobem po 5 latach odkryłam
na nowo ten film. To co wcześniej było dla mnie niezrozumiałe i
zagmatwane odkryło swoją nową drogę. Po prostu zrozumiałam go.
Wiele osób pisze że film ma wiele
niedomówień jest niedopracowany – tak też ja sądziłam
początkowo – ale prawda jest inna. Film jest naprawdę dopracowany
do samego końca, tylko trzeba go zrozumieć. A to dla niektórych
jest za trudne. Owszem, przyznaję się za pierwszym razem nie
zrozumiałam, ale to tylko dlatego że za bardzo interesowała mnie
fabuła i to co się dzieje nie łączyłam ze sobą faktów, nie
zastanawiałam się dokładniej nad każdą sceną. Po prostu
połknęłam to co mi przedstawili bez głębszego zastanawiania się,
rozmyślania nad nim.
Ale przejdźmy do opisu filmu. Na
filmwebie – najbardziej sławnej bazie filmów czytamy:
„Gabriel
to mroczny film akcji, którego akcja rozgrywa się w czyśćcu.
Opowiada o zmaganiach między Archaniołami a Upadłymi Aniołami o
kontrolę nad miastem, jego ludnością składającą się z
odrodzonych dusz. Obecnie w czyśćcu króluje Ciemność. Gabriel
jako ostatni z siedmiu Archaniołów zostaje zesłany by przywrócić
temu miejscu światło. Niestety aby tego dokonać musi przybrać
ludzką formę. W tym mrocznym miejscu ludzkich dusz samotny
Archanioł będzie musiał stawić czoło swoim ludzkim uczuciom, co
okaże się równie trudne jak walka z upadłymi. „
Jeśli
kogoś nie przekonuje ten opis to zajrzyjmy do innego serwisu
filmowego, stopklatki, czytamy tam:
„Sammael,
upadły anioł, w imieniu ciemności przejął kontrolę nad
szczególnym miastem. Z pomocą uzbrojonego po zęby oddziału sieje
w nim spustoszenie, falę przemocy i okrucieństwa. Jego zwycięstwo
jest niemal pewne do czasu zejścia na ziemię Gabriela, ostatniego
Archanioła. Gabriel jest młody, silny, waleczny i skupiony, czego
nie można powiedzieć o jego przeciwniku. Co więcej jest też
ostatnią istotą, która widziała zaginionego Michaela, potężnego
anioła dobra. Jego odwaga doprowadza do wyrównania sił i odkrycia
planu Sammaela pragnącego odnaleźć Jade'a - anioła posiadającego
serce ze złota. Gabriel nie zdaje sobie jednak sprawy, że jego
rywal posiada zgubne informacje o jego przeszłości, które mogą na
zawsze odmienić los ludzkości.”
Sądzę
że obydwa streszczenia, zasługują na uwagę. I pomyśleć, że to
bardzo nisko budżetowa produkcja rodem z Australii – zaledwie 200
tys. Australijskich dolarów – a bije na głowę większość
amerykańskich superprodukcji. Ostatni
z wojowników dobra, archanioł Gabriel wchodzi do czyśćca -
przedstawionego jako skąpane w strugach deszczu mroczne miasto - by
odkryć co stało się z wysłanymi wcześniej anielskimi
towarzyszami. Co się okazuje: jeden został alkoholikiem, drugi - a
właściwie druga, została obdarta przez upadłych aniołów ze
skrzydeł i - zmuszona pracować jako prostytutka. Oczywiście
przesłanie było łatwe – upadłość Archaniołów spowodowana
była poddaniem się ludzkim namiętnościom i pragnieniom.
Andy Whitfield jako Gabriel |
Nie możemy też pominąć iż główną rolę Gabriela gra Andy Whitfield, który większości z Was może kojarzyć się jedynie z rolą Spartacusa, który niedawno zmarł - oczywiście nie serial Spartakus, ale aktor grający go jak i Gabriela. To dla niego zaczęłam oglądać ten serial, bo strasznie go polubiłam w roli Gabriela.
Film
naprawdę zasługuję na uwagę, nie jest jakoś strasznie
przekolorowany jak większość dzisiejszych filmów, nie bije
efektami po oczach, wszystko jest wyważone i bardzo fajne dla oka.
Ale naprawdę trzeba zrozumieć całość tego filmu, i długo się
jeszcze zastanawiać po końcówce by samemu domyślić się co tak
naprawdę zostało nam przedstawione – w innym przypadku nie
zrozumiecie go a co za tym idzie – nie spodoba Wam się.
Mnie
osobiście, za pierwszym razem był obojętny ni to fajny ni to zły,
ale po drugim razie – z chęcią w wolnej chwili do niego wrócę.
P.S
Przy okazji, wystawiłam kilka aukcji na allegro, wśród nich oferty książkowe - zapraszam;)
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=21867038
P.S
Przy okazji, wystawiłam kilka aukcji na allegro, wśród nich oferty książkowe - zapraszam;)
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=21867038
brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńosobiście doceniłam film po drugim podejściu, ale to chyba z tego względu że dorosłam i bardziej zrozumiałam przesłanie;) opinie są mieszane, ale ja osobiście polecam;) choćby warto go obejrzeć z tego względu żeby zobaczyć jak fajnie zrobiono film przy tak niskim budżecie - bo w porównaniu do rozreklamowanych filmów budżet tego to nic;)
UsuńW takim razie chyba też powinnam go obejrzeć jeszcze raz, bo przy pierwszym podejściu wydał mi się zbyt przekombinowany i nudny. Może za drugim razem bardziej go docenię.
OdpowiedzUsuńnie wiem jak będzie u Ciebie, ale ja naprawdę za drugim razem odkryłam to czego za pierwszym razem nie widziałam;) Myślałam że jest niedopracowany ale tak naprawdę on jest w każdym szczególe dopracowany i na każde nurtujące pytanie jest odpowiedź;)
Usuń