sobota, 5 lipca 2014

Anna Kucharska - "Całkiem dobra książka o miłości"


Anna Kucharska - Całkiem dobra książka o miłości
Każdy z nas, lubi czasami odstresować się przy niewymagającej lekturze, przy książce, która sprawi że przeczytamy ją w jeden wieczór i będziemy się cieszyć z mile spędzonego wieczoru. Też tak mam. Po przeczytaniu wielu krymianłów, czasami potrzebuję takiej książki na jeden wieczór. Książki lekkiej i przyjemnej. Tak w moje ręce wpadła książka Ani Kucharskiej „ Całkiem dobra książka o miłości”.

Judyta od dziesięciu lat jest z Tomaszem, po wielu próbach w końcu namówiła go na zaręczyny i ślub. Elżbieta, pomimo iż niezbyt przepada za przyszłym zięciem cieszy się szczęściem córki, która po śmierci męża stała się dla niej najważniejszą osobą. Jednak Elżbieta po wielu latach samotności poznaje Mateusza, sąsiada z naprzeciwka młodszego o dwadzieścia lat. Nie jest to przygoda na jedną noc, a prawdziwe uczucie pomiędzy dojrzałą kobietą a młodszym mężczyzną. Elżbieta jeszcze nie powiedziała o tym swojej córce. Jest też Karina, najlepsza przyjaciółka Judyty, która po wieloletnim związku zostaje zostawiona, i po jednorazowej przygodzie budząc się na kacu, w łóżku obok siebie zastaje Igora, jej najlepszego przyjaciela. Niby nic takiego, a jednak, bo Igor jest homoseksualistą. Nadal niby nic, ot stało się. A jednak, okazuje się że po tej przygodzie Karina zachodzi w ciążę, a Igor chce stworzyć rodzinę dziecku prosi Karinę o rękę. Dziewczyna wie, że to bezsensowne zachowanie, jednak z czasem zaczyna żywić do ojca swojego dziecka uczucia.

Książka opowiada o miłości. Dosłownie. Ale nie o byle jakiej miłości, o kilku obliczach miłości. O miłości dojrzałej kobiety do młodszego mężczyzny, o miłości dziewczyny do chłopaka, o miłości matki do córki. Wszystkie bohaterki książki, przeżywają miłość w inny sposób. Każda miłość jest odczuwana inaczej a jednak jest taka sama.

Od samego początku nie potrafiłam przekonać się do Judyty, boże jak ja jej postaci nie lubiłam, miałam jej dosyć. Tego jej fochania się, tego że zawsze wie lepiej, że chce zniszczyć własnej mamie poczucie szczęścia. Całym sercem chciałam żeby ją pokarało, i tak też się stało, ale nie spodziewałam się tylko, że to będzie jeden z najokrutniejszych sposobów. Po tym wszystkim, przestałam aż tak strasznie jej nie lubić. Było mi jej szkoda, choć nadal nie przepadałam za jej postacią. Ale choć troszeczkę zmieniłam zdanie o niej i zaczęłam ją tolerować.
 Karina to postać, bardzo pozytywna, pomimo problemów jakie ją spotykają, to silna kobieta bierze sprawy w swoje ręce i idzie do przodu codziennie poznając swoje możliwości. 
Najbardziej ze wszystkich kobiet polubiłam Elżbietę. To taka cudowna kobieta, która dla córki jest w stanie zrobić wszystko, ale nie chce jej zranić bo też kocha Mateusza i też chce być z nim szczęśliwa. Nie ukrywa, że jej mąż był jej pierwszą prawdziwą miłością, ale ukazuje że nie może to zakończyć jej życia. Ma prawo ułożyć sobie od nowa życie, z mężczyzną który ją uszczęśliwia i który sprawia, że znów jest szczęśliwa.

Książkę wspominam bardzo miło, i polecam każdej z Was a nawet Wam Panowie, tak tak – bo tam poznajemy też trzech różnych mężczyzn. Każdy z nich jest inny, każdy myśli inaczej, od skurczybyka po kochającego mężczyznę o którym marzy każda kobieta. Książka na wspaniały wieczór z książką, szkoda tylko że taka krótka, bo chcę więcej!


Tak więc Aniu, kiedy będą dalsze losy Kariny i Judyty? Bo Elżbieta swoją historią zaspokoiła moją ciekawość :)

7 komentarzy:

  1. Myślę, że ta książka jest idealna na wakacje :) Chętnie jej poszukam w księgarni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kiedyś skuszę się na nią

    OdpowiedzUsuń
  3. W sam raz wpasowuje się w aurę wakacyjną, chętnie zajrzę, gdy tylko zdobędę ;) Pozdrawiam i życzę udanego weekendu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. książka na wieczorny wakacyjny wieczór idealna. jeśli tylko masz możliwość zakup bo naprawdę mile spędzisz z nią czas :)

      Usuń
  4. Lubię takie różnice wieku pomiędzy bohaterami, ale książka zupełnie nieodpowiednia dla mnie teraz. Obecnie szukam czegoś innego. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Milenko, dziękuję pięknie za taką recenzję! :) Dalsze losy będą (chociaż wiesz, że pierwotnie nie miałam tego w planach) ;) Kiedy, nie wiem. Się piszą... ;) Jak się napiszą, to będą :D

    Pozdrówki, Ania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, sama przyjemność recenzować Twoją książkę :) czekam z wielką niecierpliwością na dalsze losy, choć wiem, że w planach ich nie było, to cieszę się że postanowiłaś jednak napisać dalszą część :)

      Usuń

Jeśli już tu jesteś i zamierzasz zostawić komentarz, to napisz coś więcej niż tylko: "Chcę" , " przeczytam". Szanujmy się i skoro ja poświęcam czas by napisać więcej niż jedno słowo, również i Ty możesz zbudować jedno pełne zdanie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...