środa, 4 lipca 2012

"Kurz, pot i łzy" - Edward Michael "Bear" Grylls


Bear Grylls to facet, którego nie jedna kobieta chciałaby mieć u swojego boku. Nie chodzi tu o urodę, choć nią też nie grzeszy , chodzi mi raczej o jego zdolności i o to coś zwane „ pierwiastkiem męskim”. We współczesnym świecie – wstyd przyznać, ale cóż, faceci nam „zbabiali”, że nie wspomne już o tym, iż ciężko jest odróżnić czy w kolejce u Pani Jadźki w warzywniaku, przed nami stoi kobieta czy mężczyzna. Niestety, świat idąc do przodu pociąga też za sobą modę, co w przypadku niektórych mężczyzn – jest gwoździem do trumny.

Nie oszukujmy się, każda z nas chciałby mieć przy swoim boku, faceta z krwi i kości męskiego, taką złotą rączkę od wszystkiego, do tego przystojnego, inteligentnego, zaradnego ogólnie ideała – ale świat byłby za piękny, gdyby tak było. Choć sądzę że dla każdej z Nas, nasza druga połównka jest idealna i nie zamieniłybyśmy go na żadne inne skarby, to mimo wszystko są dni kiedy na nich marudzimy;)

Po książkę sięgnęłam trochę sceptycznie, wypożyczyłam ją dla Mojego Malczika – on pochłonął ja raz dwa – tak, jest jego fanem, ja natomiast sięgnęłam po nią z czystej ciekawości. Przyznam się, że książka mnie naprawdę wciągnęła. Miałam wrażenie że czytam dobrą powieść a nie autobiografię, gdyż jest tak fajnie napisana.
Książka pokazuje nam, jak wiele w swoim życiu musiał przejść Bear by osiągnąć swój sukces. Po przeczytaniu tejże pozycji, pojawia nam się obraz Bear'a, jako osoby zdeterminowanej i szczęśliwej, i nie patrzymy na niego już na „chłoptasia” który w swoim programi „wpiernicza” robaki by przeżyć.

Bear Grylls, a właściwie Edward Michael „Bear” Grylls – głównie zasłynął dzięki swoim programom telewizyjnym „Szkoła przetrwania”. Co odcinek zostaje zrzucony ze spadochornem w jakąś dzicz i pokazuje nam – widzom, jak przetrwać w takich warunkach, bez najpotrzebniejszych rzeczy. W sumie program, jest dla mnie trochę przesadzony – bo przecież nikt z nas nie wyląduje nagle w gąszczu Amazonii w spodniach i koszulce, ale cóż – jak widać jest popyt na takie programy, a przynam się szczerze, że nawet przyjemnie się je ogląda do czau gdy nie zaczyna pochłaniach robaki, jako pożywienie;)

Książka opisuje podzielona jest jakby na 3 części. Pierwsza z nich opisuje nam lata młodzieńcze i rodzinę autora. Sam Bear, pisze ciepło i z miłością o swojej rodzinie, opisuje jaki był za młodu, jakie psikusy wywijał w szkole. Druga część, opowiada nam o selekcji, jaką przeszedł gdy zrezygnował ze studiów by móc dostać się do SAS ( Special Air Service – jednostki specjalne w Wielkiej Brytanii). Morderczy wysiłek oraz determinacja, pozwoliły mu przejść wstępne selekcje a potem samo szkolenie. Niestety, po 3 latach służby, jego kariera zostaje przerwana przez tragiczny wypadek. W 1996 roku miał wypadek spadochronowy w Kenii, w wyniku którego Bear doznał złamania kręgosłupa w trzech miejscach. Jednak jego ogrona siła i chęć do życia pozwalają mu to przetrwać. Niespełna po 18 miesiącach, które spędził w prestiżowej wojskowej placówcce rehabilitacyjnej, postanawia zdobyć Mount Everest. 26 maja 1998 roku, stał się najmłodszym Brytyjczykiem, bo miał niespełna 23 lata, który zdobył Mount Everest. I to właśnie tej wyprawie, poświęcona jest trzecia część autobiografii Bear'a.

Książka jest naprawdę godna polecenia – nie tylko dla mężczyn i jego fanów, ale nawet dla kobiet. Czyta się ją naprawdę szybko i z wielką przyjemnością, bo z każdej kartki bije szczerość i radość z tego co Bear robi. Nie opiuje on swojej drogi do sławy, bo ważniejsze dla niego jest opisane tego co uczyniło go prostym człowiekiem, co sprawiło że kocha to co robi.
Dlaczego warto po nią sięgnąć? Już odpowiadam: Bear do sławy nie doszedł dzięki znajomościom czy układom, do wszystkiego doszedł sam i wszystko to zawdzięcza swojej pasji i zamiłowaniom do podróżowania, odwadze i własnym marzeniom.

9 komentarzy:

  1. Miło będzie poczytać o prawdziwym mężczyźnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem jego szczególną fanką, więc nie sięgnę. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jego fanką nie jestem, bardziej Mój Malczik bo wielbi niż ja, ale książkę naprawdę przeczytałam z przyjemnością;)

      Usuń
  3. oo tego pana bardzo lubię :)
    zawsze chętnie oglądam z nim programy na discovery :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Recenzja bardzo zachęcająca :) Może niedługo po nią sięgnę :)
    Jeśli znajdziesz czas to zapraszam do mnie: http://beautifulbook-review.blogspot.com/
    Jestem nowa w blogowaniu i mam nadzieję, że mój blog Ci się spodoba.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam tego mężczyznę, naprawdę. Jak tylko książka wpadnie w moje ręcę to przeczytam. :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię biografie/autobiografie, a ta zapowiada się całkiem ciekawie, więc może kiedyś po nią sięgnę :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie, gdzie aktualnie trwa konkurs! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesli na serio chcesz uszczesliwic swojego partnera kup mu inną, bardziej poważny poradnik :Przygotowani przetrwają. Survival miejski, z kilku oczywistych powodów: jest dostosowany do polskich realiów, caly rozdzial 2 jest o gadżetach, wiedza jest praktyczna, zawiera wątki historyczne, jest tez rozdzial o bezpieczenstwie podczas urlopu.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś i zamierzasz zostawić komentarz, to napisz coś więcej niż tylko: "Chcę" , " przeczytam". Szanujmy się i skoro ja poświęcam czas by napisać więcej niż jedno słowo, również i Ty możesz zbudować jedno pełne zdanie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...